Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne

Nie dziwimy się faryzeuszom, że zadali Chrystusowi pytanie: „Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?” Wiele mieli tych przepisów i praw obowiązujących każdego Izraelitę. Było przecież 365 zakazów i 248 nakazów. A obok nich narastały nowe prawa, nieustannie układane przez rabinów. Gubili się więc w tym wszystkim. Faryzeusze toczyli nieraz dysputy z saduceuszami na temat wyższości różnych przykazań. Nic więc dziwnego, że postawili takie pytanie Chrystusowi. Szukali może potwierdzenia swoich poglądów, a może chcieli Go podchwycić w mowie. W każdym razie dobrze, iż zapytali, bo i my możemy skorzystać z odpowiedzi samego Zbawcy.

„Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy”.

Najważniejsza w życiu jest miłość. Każdy człowiek doświadcza jej najpierw w domu rodzinnym. To rodzice uczą nas jak kochać i być kochanym.

Do końca życia będę pamiętam moment, gdy tata wyznał mi swoją rodzicielską miłość. Tata był zawodowym kierowcą autobusu. Każdy z nas synów chciał tak jak on prowadzić duże pojazdy. Życie potoczyło się zupełnie inaczej. Najstarszy brat śp. Andrzej został naukowcem, średni Piotr górnikiem, a ja kapłanem. Mając 18 lat zrobiłem prawo jazdy i mogłem prowadzić samochód, który kupili sobie rodzice, a był to przysłowiowy maluch. Dokładnie 2 grudnia 1988 roku tata posłał mnie, abym odwiózł pana Michała. Wracając do domu, a było bardzo ślisko i jechałem bardzo powoli, obok poczty na ulicę wyskoczył chłopak! Jako młody kierowca nacisnąłem na hamulec, powiedziałem „Zdrowaś Mario” i znalazłem się na drugiej stronie ulicy, zderzając się czołowo z ciężarówką. Taki mały cud w moim życiu. Dzieciakowi nic się nie stało, a ja kilka godzin spędziłem w szpitalu. Kiedy w lutym rozbity samochód stał jeszcze w garażu, gdyż rodzice nie mieli pieniędzy na jego naprawę, powiedziałem do Ojca: „Tato, może gdybym bardziej uważał, ten samochód byłby cały”. I usłyszałem najpiękniejsze zdanie, które padło z ust mojego Ojca: „A Ty myślisz, że gdyby ciebie nie było to my z mamą bylibyśmy szczęśliwi?” Byłem ważniejszy dla rodziców niż ich dorobek życia.

Każdemu czytelnikowi życzę, aby zawsze czuł się kochany. Gdyby ludzie znali wartość miłości otaczający nas świat byłby zupełnie inny – lepszy. Gdyby ludzie każdego dnia wzrastali w miłości czuliby się szczęśliwi. Nie miłość do pieniądza, nie miłość do sławy, nie miłość do piastowanego stanowiska, ale miłość do Boga, a co za tym idzie miłość do drugiego człowieka to istotne dwa filary naszego ludzkiego szczęścia. Świat, w którym żyjemy to jeszcze bardziej niż za czasów Jezusa świat przepisów i praw. Wśród nich wszystkich gdzieś gubi się prawda o prawie najważniejszym, które jest wpisane w ludzkie serce – kochaj drugiego człowieka!!!

ks. Marek Noras


Patron Armenii oraz spraw trudnych i beznadziejnych – św. Juda Tadeusz

Dnia 28 października w Liturgii Kościoła wspominamy św. Szymona i św. Judę Tadeusza, Apostołów. Św. Judę Tadeusza znamy jako patrona od spraw trudnych i beznadziejnych. Hegezyp, który żył w wieku II, podaje, że Juda był żonaty, kiedy wstąpił do grona Apostołów. Dlatego podejrzliwy na punkcie władzy cesarz Domicjan, kazał wezwać do Rzymu wnuków św. Judy w obawie, aby oni jaki „krewni” Pana Jezusa nie chcieli kiedyś sięgnąć także po jego cesarską władzę. Kiedy jednak ujrzał ich i przekonał się, że są to ludzie prości, odesłał ich do domu.

Świadectwa późniejsze głoszą, że św. Juda po Zesłaniu Ducha Świętego głosił Ewangelię w Palestynie, w Syrii i w Mezopotamii. Tam miał się spotkać ze św. Szymonem Apostołem. Miał ponieść śmierć męczeńską w Libanie w okolicach Bejrutu lub w Persji. Pisarze kościelni, różne pola pracy wyznaczają św. Judzie. I tak św. Hieronim utrzymuje, jakoby św. Juda miał apostołować w okolicach Edessy i tam spotkać się z królem Abgarem, o którym legenda głosi, że miał napisać list do Pana Jezusa i otrzymać także listowną odpowiedź od Chrystusa. W liście tym Pan Jezus zapewnia króla, że sam do jego kraju przyjść nie może, ale mu przyśle kogoś ze swoich uczniów. Według tej opowieści miał Chrystus podarować owemu królowi także swój wizerunek. Treść tych listów przechował nam jeden z apokryfów.

Kiedy dzisiaj mamy czasami różne trudne sytuacje w naszym życiu pamiętajmy o św. Judzie Tadeuszu, który jest patronem różnych beznadziejnych spraw. Przez Jego wstawiennictwo nadzieja wraca do naszych serc.

ks. Marek Noras


Wiersz: Nie obiecuję ci prawie nic

Nie obiecuję ci wiele...
Bo tyle co prawie nic...
Najwyżej wiosenną zieleń...
I pogodne dni...
Najwyżej uśmiech na twarzy...
I dłoń w potrzebie...
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tylko po prostu siebie...

Bolesław Leśmian


Przysłowia mądrością narodu

Dowodem na to, że kiedyś także w Polsce imię św. Szymona było pospolite, świadczą przysłowia. Mądrość w nich zawarta często była owocem ludzkich obserwacji. Przypomnijmy sobie niektóre związane z patronami zbliżającej się soboty 28 października:

Jak już przyjdzie dzień św. Szymona i Judy, należy zegnać bydło z pól do budy.

Na Szymona babskie lato kona.

Kiepski rok zapowiada, gdy na Szymona pada.

W Szymona i Judy przeszły w polu trudy.


Humor z duchownymi

Papież Pius XII (Eugenio Pacelli; 1876-1958), którego pierwsze lata pontyfikatu przepadły na czasy drugiej wojny światowej, nie cieszył się zbyt dobrym zdrowiem. Wiele razy uznawany był przez lekarzy za umierającego. Często sam też powtarzał: „Mam marne żelazne zdrowie…”

O papieżu Piusie XI do dzisiaj krąży opowieść, iż pewnego razy, wygłaszając przemówienie do swoich współpracowników na temat bycia zwięzłym… mówił prawie godzinę.


Biblijna myśl tygodnia

„Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.”

Pierwszy List do Koryntian 13,1-2

Komentarze

Dodaj komentarz