Jared Leto macha flagą Rybnika / Adrian Karpeta
Jared Leto macha flagą Rybnika / Adrian Karpeta

Godzina 21.34, z półgodzinnym opóźnieniem Marsi rozpoczynają show. Scena tonie w niebieskim i brzmi "Birth". "Poland!" - krzyczy Jared Leto. Wychodzi na scenę z flagą Rybnika! Tłum szaleje.

Marsi grają kolejne przeboje. Przy "This is War" scena tonie w czerwieni. Za chwilę ze sceny wypuszczone zostają kolorowe balony. Ludzie reagują bardzo żywiołowo. Skaczą, śpiewają. 

- Dzisiaj jestem Polakiem - powiedział w pewnym momencie Leto. I wyciągnął z tłumu fankę z Warszawy i dwunastoletniego chłopaka z Gdańska. 

Jared Leto wspomina pierogi, wizyty w Łodzi, Krakowie. – A teraz jestem w tym mieście, które przypomina mi City of Angels – mówi. I prosi ludzi na widowni, by włączyli ekrany w telefonach. Cały stadion jaśnieje ich białym światłem.

A teraz Jared wciąga na scenę dziewczynę z Wrocławia i całą jej rodzinę – siostrę, mamę, tatę. Robi sobie z nimi zdjęcie.

Do ostatniego utworu Jared Leto zaprasza na scenę kilkadziesiąt osób. Publiczność skacze, tańczy, skanduje "dziękujemy". 30 Seconds to Mars pożegnał się z Rybnikiem piosenką „Up in the Air”...

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz