Robert Winnicki, prezes honorowy Młodzieży Wszechpolskiej / Archiwum
Robert Winnicki, prezes honorowy Młodzieży Wszechpolskiej / Archiwum

Młodzież Wszechpolska coraz głośniej grzmi o zdrajcach narodu – czy według pana zdrajcami są także ci Ślązacy, którzy w sprawach tożsamości i historii nie zgadzają się z poglądami polskiej większości?

Po pierwsze – trzeba by było doprecyzować, o jaki pogląd dotyczący historii i tożsamości chodzi. Po drugie, spór, jaki zarysował się ostatnio na Śląsku, nie jest sporem Ślązacy kontra Polacy. To jest spór pomiędzy Ślązakami, którzy z dumą mówią o swojej tożsamości jako Ślązaków-Polaków, z tymi Ślązakami, którzy tożsamość śląską przeciwstawiają tożsamości polskiej.

Skąd się wziął ten konflikt?

Po prostu istnieje grupa osób, która na podsycaniu niechęci do Polski buduje swoją pozycję społeczną, polityczną, która obejmuje urzędy i zarabia na tym niezłe pieniądze. Sądzę, że tych ludzi, w moim przekonaniu robiących tę krecią robotę z rozmysłem i z premedytacją dla osiągnięcia określonych korzyści, można określić jako zdrajców, przede wszystkim zdrajców sprawy śląskiej, która z losami narodu polskiego jest nierozerwalnie związana.

Chodzi panu o Ruch Autonomii Śląska?

Większość zwolenników Jerzego Gorzelika to dla mnie ludzie zmanipulowani. Śląsk doświadczył wielu krzywd w ciągu minionych kilkudziesięciu lat i oni to cynicznie rozgrywają. Dlatego uważam, że ci, którzy starają się nastawić Ślązaków przeciwko Polsce, to nieliczna garstka cynicznych zdrajców, która jednak znajduje posłuch u większej grupy ludzi dających się manipulować. Samego Gorzelika uważam za człowieka inteligentnego, cwanego i do bólu cynicznego. To sprytny hochsztapler polityczny, który zbudował sobie pewną pozycję, żerując na śląskiej krzywdzie. Jego działalność oraz działalność RAŚ postrzegam jako wybitnie szkodliwą zarówno dla Śląska, jak i dla Polski. Jedyne miejsce, w którym zaciera się ręce i w którym sypie się kasą na wspieranie tego, do czego dąży Gorzelik, jest Berlin.

Obecnie na Górnym Śląsku bardzo się uaktywnił polski ruch narodowy, co część Ślązaków obserwuje z niepokojem, może i strachem...

Jeśli chodzi o obawy związane z ruchem narodowym, to są one o tyle zabawne, że spora część naszych działaczy to właśnie Ślązacy z krwi i kości – żyjący tutaj z dziada pradziada, znający śląską gwarę, wychowani w śląskich rodzinach. Ruch narodowy szanuje i docenia śląską tożsamość regionalną, piszemy o tym w naszych czasopismach czy na portalach. Nasi działacze ze Śląska są dumni ze swojego pochodzenia i uważają, że śląska tożsamość to bogactwo, które wnoszą do naszego ruchu jako polscy narodowcy. A jeśli ktoś się nas boi, to mam na to dwa wytłumaczenia: albo ktoś mu namieszał w głowie, albo ma nieczyste sumienie względem Polski i Śląska, działa na niekorzyść państwa i regionu, wprowadzając konflikt tam, gdzie powinien być dialog i współpraca.

Na forach internetowych trwa zażarty spór o polskość i śląskość – część Ślązaków bardzo krytycznie wypowiada się o Polsce.

Pytanie, dlaczego w ogóle Polacy są krytyczni wobec Polski, bo przecież jest to zjawisko powszechne nie tylko na Górnym Śląsku. Po prostu Polacy nie są zadowoleni ze swojego państwa, które jest źle urządzone, źle zarządzane, które jest po prostu, jak to ostatnio powiedziałem na kongresie Ruchu Narodowego, "bananową republiką kolesi". I mają prawo być z tego państwa niezadowoleni. Sytuację tę wykorzystują antypolscy manipulatorzy, którzy mówią, że winna tej sytuacji jest Polska i Polacy, co jest bzdurą. Bo to nie Polska i Polacy, tylko komuna i postkomuna.

Rozmawiała: Iza Salamon

2

Komentarze

  • slonzok neutral 27 czerwca 2013 18:36Slazak to ciekawy narod ani polak ani niemiec,zas slazak pokrojcowany z rusem to nacjonalista polski,my hanysy juz tera nie mozymy odstempowac od marszu.
  • Schlesier Slazacy to zadni polacy 26 czerwca 2013 14:54i znowu cu polscy nacionalisci .Nieudala sie polanizacja Slazakow ale w to nie umieja uwierzyc.

Dodaj komentarz