Piotra Barona powitano dziś na rynku ciasteczkami / Adrian Karpeta
Piotra Barona powitano dziś na rynku ciasteczkami / Adrian Karpeta

Rozmowa z Piotrem Baronem dziennikarzem radiowej Trójki, prosto z rybnickiego rynku

Panie Piotrze, poprowadzi pan dzisiejszy koncert Bryana Adamsa?
Szczerze mówiąc, wczoraj dowiedziałem się o tym, że jest taka propozycja! A tak naprawdę wiem o tym od tygodnia. Dla mnie to wielki zaszczyt. Prowadzenie i zapowiadanie takiego dużego koncertu to jest zawsze przeżycie. To spotkanie twarzą w twarz z publicznością, której nie wolno zrazić. Oni czekają przede wszystkim na muzyka, na Kasię, na Bryana, a nie na jakiegoś redaktorka, który na scenie występuje. Zapowiedź koncertu będzie śmiała, ale krótka.

Od kiedy jest pan w Rybniku?
Od wczoraj. Do was się fantastycznie jedzie. Droga jest kapitalna. Mieszkam w najgorszym hotelu świata, ale trudno, czasem tak bywa. Nie będę tego rozwijał, nie chcę mówić, co to za hotel. Po prostu coś strasznego, ja czegoś takiego nie widziałem nigdy w życiu. Ale to nie jest istotne. Istotne jest dzisiaj święto Rybnika. Ja się bardzo cieszę, że to się wam wszystkim w Rybniku udało przy naszym, Trójki drobnym współudziale, bo myśmy o tym koncercie mówili... Być może to jest zapowiedź tego, że w Rybniku, na tym stadionie, pojawią się jeszcze inne gwiazdy. Zdaję sobie sprawę z tego, jak ważne jest to dla miasta. To napędza sto tysięcy innych rzeczy. To powoduje, że o Rybniku się mówi, że w Rybniku się zostawia pieniądze. To jest bardzo ważne. To nie jest tylko zwykły koncert. To koncert Bryana Adamsa, który otwiera przed Rybnikiem pewną drogę.

A czy czuje pan w Rybniku atmosferę koncertu?
Zdecydowanie tak! Niezależnie od tego, czy ktoś ma w Rybniku lat piętnaście, czy 90, to wszyscy o tym koncercie wiedzą. I tak mi się wydaje, że mieszkańcy Rybnika są z tego dumni, że to właśnie tu, że o mieście się mówi.

Dzisiaj nasz zespół Carrantuohill odbierze na tym koncercie Złotą Płytę. Czy zna pan tę grupę?
Jak pan może mnie w ogóle o to pytać! Oczywiście, że tak, to są moi przyjaciele! Oni od bardzo wielu lat robią coś nieprawdopodobnego. Robią swoją muzykę przy minimalnej promocji, bo to nie jest zespół, który pojawia się w mediach, może za wyjątkiem Trójki.

Galeria

Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz