Sport ze wspomaganiem
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla awansowali do finału Ligi Mistrzów. Hokeiści z Jastrzębia nie zdobyli wprawdzie pierwszego w historii medalu mistrzostw Polski, ale w ekstraklasie zajęli dobre czwarte miejsce. Sukcesy jastrzębskich drużyn to ewenement na skalę całego regionu. Bez wątpienia kibice z Rybnika czy Wodzisławia zazdroszczą swym sąsiadom, ale trudno się dziwić, skoro dla ich drużyn większym problemem są kłopoty finansowe niż ligowi rywale.
Odra Wodzisław w niczym nie przypomina ekipy, która wiosną 2010 roku grała w piłkarskiej ekstraklasie. Z długami borykają się rybniccy żużlowcy i koszykarki. Dlaczego tu jest tak źle, a w Jastrzębiu tak dobrze? Prostych odpowiedzi na takie pytania nie ma. Wszystkie wspomniane drużyny to zespoły profesjonalne. Swą siłę opierają na zawodnikach kontraktowych, w dużej mierze z zagranicy. A różnice? I siatkarze, i hokeiści z Jastrzębia występują w pomarańczowych strojach. To barwy firmowe ich strategicznego sponsora – Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Piłkarze z Wodzisławia czy koszykarki z Rybnika też chętnie przebraliby się w jakieś firmowe barwy, ale jakoś nikt nie chce ich w nie ubrać, bo nie ma szans na silnego, czyli państwowego, sponsora. Szczególnie rozczarowani mogą być kibice z Rybnika.
Elektrownię, najbogatszy zakład w mieście, sprzedano francuskiemu koncernowi EDF, który nie chce na poważnie zaangażować się w sport. Kopalnie należą do Kompanii Węglowej, która też stroni od sponsorowania sportu, choć jest taką samą spółką skarbu państwa jak JSW. Dlaczego załogi jastrzębskich kopalń mogą fedrować na sukcesy swoich drużyn, a rybnickich już nie? Czy to wyłącznie kwestia kondycji finansowej, czy może kolejna państwowa niekonsekwencja?

Komentarze

Dodaj komentarz